Siedem podstawowych zasad propagandy (tzw. Zasady Hasbary):
1. Name Calling (negatywne nazewnictwo) – próba trwałego przypisania jakiejś osobie lub idei negatywnego symbolu czy atrybutu. Najważniejsze jest powtarzanie dokładnie tych samych słów (np. przymiotników) w odniesieniu do konkretnych celów. Przykład z naszego podwórka: patriota = faszysta, neonazista, nazista, antysemita, kibol etc.
2. Glittering Generality (lśniący ogólnik) – polegająca na trwałym łączeniu opisu działań z pojęciami cenionymi powszechnie (np. „wolność”, „cywilizacja”, „demokracja”, „nauka”, „równość” itd.).
3. Transfer (przeniesienie) – przypisanie prestiżu jakiegoś autorytetu bądź idei czemuś innemu (nam – jeśli jest pozytywny, przeciwnikom – jeśli negatywny).
4. Testimonial (świadectwo szacunku) – wciąganie (najczęściej cytowanie) popularnych gwiazd czy osobistości do publicznego poparcia odpowiedniego stanowiska. Cytaty nie muszą być rzetelne – mało kto je sprawdza.
5. Plain Folks (zwyczajni ludzie) – czyli prezentowanie jak największej ilości odpowiednich poglądów jako ogólnie przyjętych, wychodzących prosto „z uczciwego ludu”. Mówca zdaje się być „swojakiem”, kimś zupełnie takim jak my.
6. Fear (strach) – metoda „albo mnie nie posłuchacie, albo stanie się coś strasznego”. Grożenie, np. prokuraturą, pobiciem itp.
7. Bandwagon (efekt śnieżnej kuli) – bazuje na tym, że ludzie niemający własnego zdania chętniej podłączają się pod większość. Ludzie są szczęśliwi będąc w grupie „myślących tak samo jak oni” i przy tej okazji są bardzo podatni na subtelną manipulację. Mówiąc krótko, przestają myśleć samodzielnie.
Źródła zdjęć: ohme.pl
Polub bloga na Facebooku: Spinning Top
Zobacz też: Rodzaje elektoratu
Kolejny świetny wpis. Chociaż chyba czegoś tutaj brakuje, w ludziach jest poszechne, że propagandę stosują tylko źli „oni”, a dobrzy my tylko merytoryczne fakty mamy. Chociaż jakby się zastanowić, to z pierwszych dwóch punktów można by to wyprowadzić.