Polityka, gospodarka, historia, ideologie, sprawy społeczne.

Pax Americana

//Pax Americana

Pax Americana

Jestem dzieckiem Pax Americana. Urodziłem się w 1983 roku. Końcówkę komuny pamiętam jak przez mgłę, za to wciąż żywe w mojej pamięci są burzliwe lata 90. i towarzyszące im gwałtowne przemiany społeczno-gospodarcze. To właśnie wtedy kraje Europy Środkowo-Wschodniej uwolniły się z sowieckiego uścisku i wpadły w objęcia łagodniejszego pana, liberalno-demokratycznego. Dołączyliśmy do Pax Americana, świata jednobiegunowego.

Parafrazując Jacka Bartosiaka, Pax Americana to system, w którym Stany Zjednoczone – jako dominujące mocarstwo morskie i architekt systemu światowego stworzonego po II wojnie światowej – pilnują, by szlaki komunikacyjne i handlowe były otwarte i niezakłócone oraz służyły generowaniu wymiany towarowej. Wolność tych szlaków (tzw. wolny rynek) to iluzja, której ulegamy w błogich czasach pokoju. Szlaki i przepływy są bowiem tylko o tyle „wolne”, o ile są chronione przez tego, którego interesy te szlaki w największej mierze obsługują. Wcześniej w historii mieliśmy m.in. Pax Romana czy Pax Britannica.

GRZECHY

Mimo pewnych wad, które regularnie piętnuję na tych skromnych łamach (rozwój napędzany długiem, system rezerwy cząstkowej, rozwadnianie waluty, wszczynanie kolejnych wojen w imię „zaprowadzania demokracji”, wszechwładza korporacji, terror politycznej poprawności itp.) Pax Americana dawała i daje znacznie większe możliwości rozwoju i awansu cywilizacyjnego niż „ruski mir”. Amerykanie, jako „policjant świata”, stoją na straży zasad handlu międzynarodowego i jego rozliczania (SWIFT, MFW, Bank Światowy) oraz „dyscyplinują” nieposłusznych, czyli tych, którzy ośmielają się te zasady kwestionować. Gdy Husajn przebąkiwał coś o rozliczaniu ropy w euro, a Kaddafi o złotym dinarze, na ich kraje spadły bomby. Ale ponieważ to były „nasze” bomby, liberalno-demokratyczne, mało kto protestował. Zresztą historia amerykańskich interwencji na całym świecie jest długa, a w wielu przypadkach ich ocena pozostaje, najdelikatniej mówiąc, „dwuznaczna”.

To właśnie dzięki dolarowi jako walucie rezerwowej świata możliwa jest projekcja siły Stanów Zjednoczonych. Zasada jest prosta: masz przyjmować bezwartościowe, świeżo wydrukowane dolary za realne dobra, które produkujesz. W przypadku Rosji są to przede wszystkim surowce, a w przypadku Chin – dobra konsumpcyjne. Jeśli ci to nie pasuje, to odetniemy cię od SWIFT (np. casus Iranu) albo zrobimy ci w kraju taką demokrację, że popamiętasz. Chiny i Rosja zażądały większego udziału w tym światowym torcie, stąd strukturalne napięcia i kolejne wojny zastępcze, które trwają przecież nie od 24 lutego 2022.

Aktualnie dolar ma oparcie jedynie w…armii („men with guns”, jak powiedział swego czasu noblista Paul Krugman). Amerykanie wykorzystali przywilej posiadania waluty rezerwowej świata do ekspansji militarnej. Było to możliwe, bo każdy chciał mieć dolary. Jednak co najmniej od 1971 r. Stany Zjednoczone żyją na koszt reszty świata. Uwolniły się wówczas od krępującego „barbarzyńskiego reliktu” (tak John Maynard Keynes w roku 1924 r. nazwał system waluty złotej).

Jak wynika z kalkulatora CPI (https://www.officialdata.org/us/inflation/2021…), od czasu fatalnej decyzji Nixona dolar stracił ponad 85% swojej wartości. Siła nabywcza dolara z 1971 roku jest dziś równa około 15 centom. Prawie 20% wszystkich dolarów pozostających w obiegu w całej historii Stanów Zjednoczonych wydrukowano w 2020 roku. Inflacja CPI w USA wzrosła w marcu 2022 r. do 8,5%, najwyższego poziomu od 1981 r. Z kolei bardziej miarodajny, alternatywny wskaźnik CPI (liczony według metodologii z 1980 r.) wyniósł 17,15% (http://www.shadowstats.com/), co stanowi najwyższy poziom inflacji od 1947 r.

Tymczasem wartość złota w dolarach wzrosła z 35 dolarów za uncję do ok. 1978 dolarów za uncję wg stanu na 19 kwietnia 2022 r. W ujęciu procentowym oznacza to wzrost o 5551%. Tak więc własny, osobisty standard złota na szczęście wciąż obowiązuje. W czasach rzymskich za uncję złota można było kupić przyzwoite odzienie (toga, sandały). Dziś też za uncję złota bez problemu ubierzemy się godnie od stóp do głów.

WYBÓR CYWILIZACYJNY

Jak pisał Feliks Koneczny, „nie można być cywilizowanym na dwa sposoby”. Rosja jest uosobieniem i spadkobierczynią cywilizacji turańskiej (stepowej), która miała swoją kolebkę w Azji Północno-Wschodniej, a swoje wpływy rozszerzyła również na Azję Centralną, Moskwę i Ruś. W pracy pt. „Rozwój moralności” Koneczny pisze, iż turańska cywilizacja „wyprowadza całe życie publiczne z władzy obozowej i jest ono zasadniczo bezetyczne”. Koncentruje się ono wokół osoby wodza, który jest „półbogiem”, panem życia i śmierci (chan, car, sekretarz partii, prezydent).

W cywilizacji turańskiej kaprysy wodza zastępują prawo. Według Konecznego władca „jest właścicielem całego państwa, wszystkich i wszystkiego, a cała ludność znajduje się u niego w niewoli. Może on, o ile jego łaska, dopuścić innych do jakiejś formy własności i do wolności osobistej, lecz jedno i drugie zawsze tylko do odwołania. To właśnie stanowi cechę tej cywilizacji”. Ludy tej cywilizacji to pułki wojowników, których racją istnienia są wojna i podboje. W czasach pokoju ludy cywilizacji turańskiej popadają w marazm i bezwład (https://czasopisma.marszalek.com.pl/…/tpom/27/tpom2705.pdf).

Oprócz okresu Rusi Kijowskiej, zniszczonej potem przez Mongołów, tereny dzisiejszej Ukrainy nigdy nie były samodzielnym obszarem rdzeniowym. Zawsze były przedmiotem rozgrywek międzynarodowych. Dodatkowo ostał się tam system oligarchiczny, podobny do magnackiego w Koronie. Samowola magnaterii, polityczne warcholstwo, słabnąca władza centralna, kolejne wydumane przywileje szlacheckie oraz jawne zdrady były jednymi z wielu przyczyn upadku Rzeczypospolitej.

Po uzyskaniu niepodległości w 1991 r. Ukraina była państwem buforowym, rozdartym między Wschodem a Zachodem. Jednak od wydarzeń na Majdanie na przełomie 2013 i 2014 r. zaczęła już otwarcie ciążyć ku Zachodowi (z inspiracji Amerykanów). Ukraińcy wybrali Pax Americanę. Musiało się to spotkać ze zdecydowaną reakcją rosyjskiego niedźwiedzia. Być może w tej wojnie, na naszych oczach, wykuwa się nowa tożsamość Ukraińców, ich nowa przynależność cywilizacyjna.

Źródła zdjęć: Noah Wulf, CC BY-SA 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0>, via Wikimedia Commons

Polub bloga na Facebooku: Polityczny Bączek

By | 2022-07-11T15:56:30+00:00 11 lipca 2022|0 komentarzy

About the Author:

Kamil Cywka
Tłumacz, lektor, komentator, pisarz. Autor powieści pt. „Bękart” oraz zbioru wierszy pt. „Miłość, miasto, mrok”. Konserwatywny liberał. Interesują mnie głównie dziedziny takie jak historia, polityka, ekonomia, ideologie i doktryny oraz sprawy społeczne. Na The Spinning Top Blog staram się poruszać tematy pomijane w mediach głównego nurtu oraz promować wolność, samodzielne myślenie i świadome życie we wszystkich jego aspektach.

Zostaw komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.