Art. 220 ust. 2. Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej mówi, że „ustawa budżetowa nie może przewidywać pokrywania deficytu budżetowego przez zaciąganie zobowiązania w centralnym banku państwa”. Skąd zatem rząd weźmie obiecane 100 miliardów na Tarczę Antykryzysową? Patent jest dość prosty, choć zapewne niezrozumiały dla większości obywateli:
- Polski Fundusz Rozwoju (spółka akcyjna Skarbu Państwa o kapitale zakładowym nieco ponad 1 mld zł) wyemituje obligacje o wartości 100 mld zł.
- Banki komercyjne w ramach systemu rezerwy cząstkowej (stopa rezerwy obowiązkowej w Polsce została obniżona do…0,5%) wykreują 100 mld zł z powietrza i kupią od PFR wyemitowane obligacje. Tym samym wirtualne pieniądze zamienią się w prawdziwe pieniądze, które PFR wpompuje w gospodarkę.
- Następnie banki komercyjne odsprzedadzą obligacje Narodowemu Bankowi Polskiemu, który będzie ich ostatecznym gwarantem. Dla banków komercyjnych to operacja obarczona zerowym ryzykiem, za to z możliwością zainkasowania prowizji z przepływów pieniężnych.
- PFR nie jest jednostką budżetową, więc wyemitowane obligacje nie będą wliczać się do długu publicznego. W księgach PFR powstanie wprawdzie zobowiązanie na 100 mld zł, ale będzie to zobowiązanie wobec „swoich”, więc z czasem NBP zapewne umorzy PFR te długi.
W ten sposób do gospodarki trafi 100 mld zł pustych pieniędzy, za którymi nie stoi żadna praca i żadne realne dobra.
Źródła zdjęć: premier.gov.pl
Polub bloga na Facebooku: Spinning Top
Zobacz też: Dlaczego jestem przeciwnikiem programu 500+
Zostaw komentarz