Mimo że zdarza mi się stawiać odważne tezy, to wciąż mam w sobie dużo pokory. Uważnie słucham mądrzejszych i bardziej oczytanych od siebie. Mam w życiu autorytety. Sam sporo czytam, sięgam po materiały źródłowe i stale poszerzam wiedzę. Chętnie zmieniam zdanie pod wpływem siły argumentów adwersarza. Nie szamoczę się; wolę przyznać rację temu, kto ją ma, niż iść w zaparte. Nie wypowiadam się na tematy, o których nie mam pojęcia. Należą do nich na przykład energetyka czy wojskowość. W nieskończoność nadrabiam też niektóre wstydliwe braki wiedzy filozoficznej czy historycznej.
Ale większość ludzi nie ma w sobie takich ograniczników. Gdy słucham tez swoich znajomych bądź przypadkowych osób, wygłaszanych z dużą dozą pewności siebie, to często są one błędne na tak wielu poziomach, że nawet nie wiem, od czego zacząć. W efekcie, zrezygnowany, nie odzywam się albo zmieniam temat. Chyba kiepski ze mnie pedagog.
Źródła zdjęć:
1. norbertoruba.pl
Polub bloga na Facebooku:
http://www.facebook.com/thespinningtopblog
Zobacz też: Fajnizm
Zostaw komentarz