Przypuśćmy, że zarabiam 3 000 PLN na rękę. Do mojego domu przychodzi demokrata i mówi:
– Od dziś będziesz solidarnie płacić na drugie dziecko sąsiada, niepełnosprawnych, teatr pani Krystyny Utalentowanej, lewicową gazetę Chwała Marksowi! oraz reprezentację Polski w piłce siatkowej. Razem 1 000 PLN miesięcznie.
– Ale ja nie mam i nie chcę mieć dzieci, niepełnosprawnych wspieram prywatnie poprzez fundację, nie chodzę do teatrów, nie czytam gazet i nie oglądam siatkówki.
– Ale będziesz mieć możliwość. A poza tym to są szlachetne cele, nieprawdaż?
– Ale ja nie chcę płacić za możliwość. Sam chcę decydować o przeznaczeniu swoich pieniędzy.
Jest to oczywiście konflikt nierozwiązywalny. W takiej sytuacji możliwości są tylko dwie:
1. W państwie demokratycznym muszę podporządkować się woli większości.
2. W państwie prawa mogę strzelić do napastnika, który przychodzi po moją własność.
Źródła zdjęć:
1. Dziennik gajowego Maruchy.
Polub bloga na Facebooku:
http://www.facebook.com/thespinningtopblog
Zobacz też: Niepełnosprawni – dawać czy nie dawać
[…] Strona główna/Wpisy/Państwo a finansowanie kultury Poprzedni […]