Jedną z istotnych cech prawa naturalnego jest założenie, że z natury wszyscy ludzie są sobie równi. Mówili o tym już sofiści, czyli wędrowni nauczyciele greccy przygotowujący uczniów do życia publicznego poprzez nauczanie retoryki, polityki, etyki i filozofii. Na przykład Hippiasz z Elidy tak mówił do swoich uczniów: „Obywatele, was tutaj obecnych uważam za krewnych, za swoich, za współobywateli wszystkich razem, wedle natury; nie wedle prawa, bo to, co podobne, to sobie pokrewne z natury, a tylko prawo tyranizuje ludzi i w wielu wypadkach gwałt zadaje naturze”. Pogląd ten podzielał Alkidamas, który twierdził, że „boskość uczyniła wszystkich ludzi wolnymi, natura nie uczyniła z nikogo niewolnika”. Naturalną równość między ludźmi dostrzegał też Antyfont: „Z natury wszyscy jesteśmy równi we wszystkim, barbarzyńcy i Grecy, zatem należy zaspokajać potrzeby niezbędne wszystkim ludziom; wszyscy czynimy im zadość w ten sam sposób i nikt z nas nie różni się pod tym względem, ani barbarzyńca, ani Grek, wszyscy bowiem oddychamy przez usta i nos i wszyscy jemy za pomocą rąk”. Można zatem powiedzieć, że poglądy te wpisują się idealnie w tezę postawioną w pierwszej części niniejszego wpisu, tzn. że osoba ludzka znajduje się ponad ideologiami, punktami widzenia i subiektywnymi ocenami.
Duży wkład w rozwój teorii prawa naturalnego wniósł Cyceron. Porusza on szereg kwestii fundamentalnych dla tej dziedziny prawa, na przykład koncepcję sprawiedliwości. Cyceron twierdził, że „istnieje prawdziwe prawo, obecne w nas wszystkich, stałe i wieczne, które nakazując skłania do dobrego, a zakazując odwodzi od złego. Prawa tego nie da się znieść, ani nie możemy wyłączyć się spod jego mocy decyzją Senatu lub ludu. W Rzymie jest takie samo, jak w Atenach Prawo naturalne to ogół rzeczy przysługujących człowiekowi z natury (np. z uwagi na jego godność). Prawo naturalne to również umiejętność odróżniania dobra od zła i sprawiedliwości od niesprawiedliwości. Jedni nazywają to sumieniem, inni „boskim pierwiastkiem”. Zasady prawa naturalnego są uniwersalne, ponieważ są wrodzone, lub jak kto woli „wyryte w duszy”. Dlaczego więc na świecie jest tyle zła i niegodziwości, a rządy poszczególnych krajów uchwalają niesprawiedliwe prawo? Kalikles (kolejny sofista) uważał, że wynika to z odejścia od prawa naturalnego oraz ze złej woli: „Każdy rząd ustanawia prawa dla własnego interesu. Demokracja ustanawia prawa demokratyczne, dyktatura – dyktatorskie, a inne rządy tak samo. A jak je ustanowią, wtedy ogłaszają rządzonym, że to jest sprawiedliwe dla rządzonych, co jest w interesie rządzących, a kto się z tych przepisów wyłamuje, tego karzą za to, że niby prawo łamie i jest niesprawiedliwy […] w każdym państwie sprawiedliwość polega na jednym i tym samym: na interesie ustalonego rządu”. Znamy to aż za dobrze, prawda? Patrząc choćby po naszym krajowym podwórku, prawo pozytywne (czyli stanowione przez człowieka) często nijak ma się do prawa naturalnego, a bywa że stanowi jego pogwałcenie. Istnienie prawa naturalnego to rzecz niezaprzeczalna. Gdyby prawo było stanowione jedynie z woli ogółu, to przecież można by zalegalizować – i uznać jako sprawiedliwe – rozbój, gwałt, fałszerstwo itd. Tylko czy pogodziłoby się z tym nasze sumienie? Czy pozwoliłyby na to nasze „wyryte w duszy” zasady? Chrześcijaństwo Myśl chrześcijańska kontynuowała przekonanie, że prawo naturalne pochodzi od Boga, który jest jego twórcą, źródłem i gwarantem. Chrześcijanie, podobnie jak wcześniej sofiści, uważali, że pomiędzy wszystkimi ludźmi istnieją naturalna równość i podobieństwo („będziesz miłować bliźniego swego, jak siebie samego”). Bodaj najwybitniejszym osiągnięciem myśli chrześcijańskiej jest Dekalog. Ten zbiór prostych zasad, obok Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, do dziś stanowi esencję prawa naturalnego. Według chrześcijan prawo bezpośrednio sprzeczne z prawem naturalnym nie jest prawdziwym prawem, a prawo niesprawiedliwe i niemoralne to prawo nieważne. W myśli chrześcijańskiej człowiek zna tylko jeden obowiązek – obowiązek sumienia. Wszystko inne to nie obowiązek, a przymus. Jeśli zaś prawo ludzkie jest oparte tylko na przymusie, to nie jest już prawem, a siłą. Z kolei siła bez sprawiedliwości jest tylko przemocą. Natomiast jeśli zastanawiamy się, czy dana rzecz jest dobra czy zła, sprawiedliwa czy nie, to dla mnie osobiście najtrafniejszą wykładnią jest fragment Księgi Tobiasza: „czym sam się brzydzisz, nie czyń nikomu”. Myślę, że echa tego fragmentu możemy odnaleźć w jednym z aksjomatów skądinąd bliskiej mi filozofii libertariańskiej: „wolność twojej pięści jest ograniczona bliskością mojego nosa”. Innym ważnym osiągnięciem myśli chrześcijańskiej jest pojęcie osoby. W Nowym Testamencie człowieka ukazano jako byt racjonalny. W odróżnieniu od bytów nieracjonalnych (np. zwierząt), w przypadku których prawo naturalne to „ślepa konieczność”, byty racjonalne mają obowiązki moralne. W Nowym Testamencie silnie podkreślono również indywidualną wartość każdego człowieka, przez co pojawiła się potrzeba stworzenia nowego pojęcia, innego niż jednostka, które owszem oznaczałoby jednostkę, ale obdarzoną szczególną godnością i wyjątkowością. Tak powstało pojęcie osoby. Zanim przejdziemy do kolejnych części niniejszego wpisu, podsumujmy dotychczasowe rozważania: Czytaj dalej: Prawo naturalne w pigułce (3). Źródła zdjęć: Polub bloga na Facebooku: Zobacz też: Prawo naturalne w pigułce (1).
1. www.wyborcza.pl.
2. Vincenzo Foppa [Public domain], via Wikimedia Commons.
http://www.facebook.com/thespinningtopblog.
Sofiści nie byli szkołą dominującą w Grecji, nauka Platona i Arystotelesa która stworzyła intelektualne i moralne podstawy do rozwoju cywilizacji greckiej, rzymskiej i łacińskiej nie stanowiła wcale, że ludzie są równi. I prawo naturalne też tego nie stanowi – bo każda organicznie i ewolucyjnie wyrosłą wspólnota uważa się za lepszą od innych. To jest jedno z fundamentalnych praw naturalnych i dzisiejszy marksizm kulturowy, bizantynizm prawny (czyli ingerencja prawa publicznego w prywatne) obrał sobie za cel jego zniszczenie, a co za tym idzie zniszczenie fundamentów naszej cywilizacji, która zawsze uważała się za lepszą od innych i dzięki temu w swoim czasie podbiła cały świat.