Cieszę się, że w tej litanii obietnic bez pokrycia, złożonych w kampanii wyborczej przez poszczególnych kandydatów, przewinął się temat podatków. Wiedza Polaków w tym zakresie jest znikoma (58% twierdzi, że nie płaci VAT-u, a 21% że żadnych podatków), więc każda cegiełka w budowaniu tej świadomości jest ważna. Pozwolę sobie dołożyć swoją.
Adam Smith wyróżniał cztery cechy dobrego podatku:
– powszechność (równość) opodatkowania,
– pewność opodatkowania,
– dogodność opodatkowania,
– taniość opodatkowania.
Podatek dochodowy nie spełnia żadnego z tych kryteriów. Jest skomplikowany i trudny w poborze, ponieważ stosunkowo łatwo można ukrywać dochody, a bogaci po prostu zmieniają rezydencję podatkową i cześć. Jest progresywny, a więc nie wszyscy płacą tyle samo, zwłaszcza nominalnie. Jest też bardzo inwazyjny i upokarzający, bo każe obywatelowi tłumaczyć się z każdej zarobionej złotówki. Ponadto zabija etos pracy (im więcej zarabiasz, tym więcej oddajesz).
Nie ma dobrych podatków, ale są lepsze i gorsze. Dochodowy jest tym gorszym. Przykłady lepszych:
– podatek od nieruchomości (nieruchomości są łatwo policzalne, a ich liczba przewidywalna, choćby na podstawie rozpoczętych/zakończonych budów)
– podatek przychodowy/obrotowy (z niską stawką, np. 1% od przychodów, ale już bez żadnych ulg i możliwości odliczania kosztów uzyskania przychodu)
– podatek pogłówny (określona kwota miesięcznie/rocznie od każdego dorosłego i/lub pracującego obywatela)
– jednolity podatek VAT (jedna stawka na wszystko; przykładowo efektywna (tzn. średnia) stawka podatku VAT w Polsce to 16%).
Źródła zdjęć: technosenior.com
Polub bloga na Facebooku: Spinning Top
Zobacz też: Dlaczego jestem przeciwnikiem programu 500+
Zostaw komentarz