Polityka, gospodarka, historia, ideologie, sprawy społeczne.

Pięćdziesiąt lat dolara

//Pięćdziesiąt lat dolara

Pięćdziesiąt lat dolara

Być może w tym zalewie informacji nie każdy z Was odnotował ważną i smutną rocznicę, jaka miała miejsce 15 sierpnia. Otóż dolar fiducjarny skończył 50 lat. To długo, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę, że średnia długość życia waluty fiducjarnej to 27 lat (http://georgewashington2.blogspot.com/2011/08/average-life-expectancy-for-fiat.html).

Wszystko zaczęło się w latach 680-630 p.n.e. w Lidii, historycznej krainie w Azji Mniejszej. Wtedy to po raz pierwszy pieniądz (złoto) zyskał jedną z najważniejszych cech waluty, czyli zamienność (więcej o tym: http://kamilcywka.pl/waluta-a-pieniadz/). Mieszkańcy Lidii wpadli na genialny w swej prostocie pomysł, na który nie zdołali wpaść Egipcjanie. Z grudek złota, które miały różny rozmiar i wagę, co utrudniało handel, zaczęli bić monety o tej samej wadze i rozmiarach. Pomysł chwycił, a gospodarka Lidii rozkwitła.

Złote monety bardzo szybko dotarły do Aten. Dzięki nim Ateńczycy stali się pierwszym społeczeństwem z w pełni funkcjonalnym systemem podatkowym i czymś, co dziś nazwalibyśmy gospodarką rynkową. Pociągnęło to za sobą bezprecedensowy dobrobyt, dynamiczny rozwój gospodarczy i kulturowy oraz ekspansję militarną. Gdyby nie ten prosty pomysł, być może nie uczylibyśmy się dziś w szkołach o Atenach jako kolebce filozofów i demokracji.

W pewnym momencie Ateńczycy wdali się w konflikt ze Spartą. W trakcie tego konfliktu stracili dostęp do swoich kopalni złota, a musieli płacić żołnierzom walczącym daleko poza granicami kraju. Przez to liczba monet w obiegu w samych Atenach sukcesywnie się zmniejszała, co powodowało deflację. Aby zrekompensować niedobór monet w obiegu, około roku 434 p.n.e. Ateńczycy zaczęli dewaluować złote monety, dodając do nich miedź. Wystarczyło je przetopić i dodać, powiedzmy, 50% miedzi. Wtedy z 1000 monet robiło się 2000. Procent miedzi w złotych monetach bitych przez Ateńczyków stopniowo się zwiększał…

Początkowo ludzie nie zauważali różnicy. Moneta to przecież moneta. Ale z czasem Ateńczycy zorientowali się, że część monet ma niższą wartość. Zaczęli więc zatrzymywać te najcenniejsze dla siebie, a wydawać miedziaki. Zadziałało Prawo Kopernika-Greshama (gorszy pieniądz wypiera lepszy). W latach 431-404 p.n.e. monety ze 100% zawartością złota stopniowo wychodziły z obiegu. Nagle okazało się, że za jedną złotą monetę trzeba było dać kilkanaście miedziaków. Jak to się skończyło? Pierwszą w historii hiperinflacją, która sprawiła, że w 404 r.p.n.e. Ateny poddały się Sparcie.

Prawo Kopernika-Greshama wciąż działa i jest bodaj bardziej aktualne niż kiedykolwiek wcześniej. Ludzie dziś chętnie płacą zdewaluowaną walutą, ale uciekają w dobra o realnej wartości. Wystarczy spojrzeć na ceny aktywów, takich jak metale szlachetne, kryptowaluty, surowce, nieruchomości, grunty czy dzieła sztuki. Biją one kolejne rekordy.

W latach 1873-1918 Niemcy miały klasyczny standard złota (100%). Oznaczało to, że mogłeś pójść do każdego banku i w kasie wymienić swoją walutę na jej równowartość w złocie. Ale w okresie międzywojennym ten parytet wynosił już tylko 40%. Dziś parytetu nie ma wcale (ostatnim krajem, który zniósł wymienialność swojej waluty na złoto, była Szwajcaria, w 1999 r.). Zanim jednak zniesiono parytet złota, wydarzyło się sporo ciekawych rzeczy. Na przykład zrodziła się potęga Stanów Zjednoczonych. Kraj ten miał „szczęście”, ponieważ Europa uwikłała się w dwie wojny, w które USA włączały się dopiero w końcówkach. W Europie fabryki zmieniono w jedną wielką machinę wojenną, przez co nie było komu produkować artykułów powszechnego użytku. Tę lukę wypełnili Amerykanie. Zapłata? Oczywiście w złocie. Po drugiej wojnie światowej USA miały 2/3 światowego złota monetarnego, pozostałe regiony łącznie 1/3, a Europa nic. Po ustanowieniu systemu z Bretton Woods Amerykanie zaczęli pożyczać Europie dolary na odbudowę. Dolar był postrzegany jako solidna waluta, bo Stany miały mnóstwo złota, by ją poprzeć. Dzięki temu po wojnie handel międzynarodowy rozkwitł, a świat dynamicznie się rozwijał.

Jednak USA zaczęły nadużywać przywileju, jaki dał im los, czyli posiadania waluty rezerwowej świata. Kolejne kosztowne wojny (Korea, Wietnam) i programy socjalne (The Great Society) sprawiły, że maszynki drukarskie pracowały na pełnych obrotach. W 1959 r. prezydent Charles de Gaulle stracił cierpliwość i publicznie zarzucił Amerykanom, że nie mają wystarczająco dużo złota, by pokryć swoją walutę. W efekcie Francja zażądała zwrotu swojego złota. Inne kraje się wystraszyły i zrobiły to samo. Dolary zaczęły wracać do USA, a złoto do Europy (parytet wynosił wtedy 35 USD/1 oz złota). W latach 1959-1971 około 50% złota przywędrowało z powrotem do Europy, bo świat zorientował się, że dolar to nie to samo co złoto. Ich ilość dwunastokrotnie przewyższała ilość złota, dlatego prezydent Nixon nie miał wyboru i w 1971 r. „tymczasowo” zawiesił wymienialność dolara na złoto. Od tego momentu złoto stało się towarem, państwa i ich obywatele zaczęły życie na kredycie, a waluty przestały mieć oparcie w jakimkolwiek dobru materialnym. I tu dochodzimy do czasów współczesnych.

Aktualnie dolar ma oparcie jedynie w…armii („men with guns”, jak powiedział swego czasu noblista Paul Krugman). Amerykanie wykorzystali przywilej posiadania waluty rezerwowej świata do ekspansji militarnej (podobnie jak niegdyś Ateny). Było to możliwe, bo każdy chciał mieć dolary. Dziś to się zmienia, a USA najeżdżają kolejne kraje, które nie chcą przyjmować bezwartościowej waluty za realne dobra. W Iraku czy Libii nie chodziło przecież ani o wyzwolenie ludzi z rąk dyktatorów, ani nawet o ropę. Chodziło o to, że Husajn i Kaddafi wypięli się na dolary – pierwszy wybrał euro, a drugi zaczął przebąkiwać coś o złotym dinarze. Obaj skończyli tak samo. Z kolei dzisiaj Chińczycy są coraz mniej skłonni do pracy za świeżo wydrukowane zielone papierki.

W roku 1924 John Maynard Keynes poddał krytyce system waluty złotej, nazywając go „barbarzyńskim reliktem przeszłości”. System waluty złotej bez wątpienia miał swoje zalety. Stabilny kurs walutowy zapewniał przewidywalne ceny towarów i ograniczał koszty transakcji handlowych, a długotrwała stabilność cen redukowała obawy inflacyjne. Oparcie się na złocie mogło też przyczyniać się do zmniejszenia kosztów kredytu, zmuszając rządy do prowadzenia rozważnej polityki fiskalnej i monetarnej. Problem ze sztywnym kursem, opartym na stałej relacji waluty do złota lub innej waluty, polega jednak na tym, że rządzący muszą wybrać między swobodnym przepływem kapitału a prowadzeniem niezależnej państwowej polityki pieniężnej. Nie mogą mieć jednego i drugiego.

Obecnie skala niszczenia waluty jest wręcz niewyobrażalna:

Prawie 20% wszystkich dolarów pozostających w obiegu w całej historii Stanów Zjednoczonych wydrukowano w 2020 roku.

Od 2007 r. bilanse banków centralnych krajów G10 wzrosły z poziomu nieco poniżej 5 bln USD do nieco poniżej 30 bln USD obecnie.

Od czasu fatalnej decyzji Nixona Dolar stracił ponad 85% swojej wartości, jak wynika z kalkulatora CPI (https://www.officialdata.org/us/inflation/2021?endYear=1971&amount=1). Siła nabywcza dolara z 1971 roku jest dziś równa około 15 centom. Tymczasem wartość złota w dolarach wzrosła z 35 dolarów za uncję do nieco ponad 1700 dolarów za uncję obecnie (wg stanu na 16 sierpnia 2021). W ujęciu procentowym oznacza to wzrost o 4757%.

Czy dolar doczeka kolejnej okrągłej rocznicy? Życzycie mu sto lat?

Polub bloga na Facebooku: Polityczny Bączek

By | 2021-10-24T09:38:54+00:00 24 października 2021|0 komentarzy

About the Author:

Kamil Cywka
Tłumacz, lektor, komentator, pisarz. Autor powieści pt. „Bękart” oraz zbioru wierszy pt. „Miłość, miasto, mrok”. Konserwatywny liberał. Interesują mnie głównie dziedziny takie jak historia, polityka, ekonomia, ideologie i doktryny oraz sprawy społeczne. Na The Spinning Top Blog staram się poruszać tematy pomijane w mediach głównego nurtu oraz promować wolność, samodzielne myślenie i świadome życie we wszystkich jego aspektach.

Zostaw komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.