Gdy czytam w Internecie, że „prawicowi” publicyści ubolewają nad tym, że jakaś gazeta nie dostała „dotacji” [czytaj: ciężko zarobionych pieniędzy podatników] od ministra Glińskiego, to nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać. Pojęcia podstawowe zostały tak dalece wypaczone, że coraz częściej wątpię, czy to jeszcze da się odwrócić.
Prawdziwie prawicowy rząd nie finansuje kultury; może co najwyżej objąć honorowy patronat nad jakimś wydarzeniem. Nie do zaakceptowania jest finansowanie przez państwo gazet, czasopism, teatrów, performansów i wszelkich innych wydarzeń kulturalnych. Jeśli coś nie jest w stanie obronić się bez pieniędzy podatnika, to znaczy, że podatnik tego nie chce i nie należy go na siłę uszczęśliwiać. Zacznijcie w końcu sprzedawać bilety na tę waszą „sztukę” i nakłady gazetek, w których uprawiacie to swoje „dziennikarstwo”.
Źródła zdjęć:
1. fakt.pl
Polub bloga na Facebooku:
http://www.facebook.com/thespinningtopblog
Zobacz też: Przychodzi demokrata do podatnika
Zostaw komentarz