Luter twierdził, że człowiek jest do szpiku kości zły, zepsuty, przesiąknięty grzechem. Niezależnie od tego, co robimy, albo czego nie robimy, z tego stanu upodlenia i niegodności nie da się samodzielnie wydobyć. Zbawienie można osiągnąć wyłącznie przez wiarę w Chrystusa (sola fide, łac. „tylko wiara”). Wydawać by się mogło, że to powrót do „korzeni chrześcijaństwa”, do najczystszej doktryny, która z biegiem czasu została wypaczona, jak twierdzą luteranie, przez „pośredników”, czyli papieża, doktorów Kościoła i duchowieństwo. Ale gdy się zastanowić, to za tą rewolucyjną teologią kryje się coś szatańskiego: skoro człowiek jest zepsuty i grzeszny niezależnie od tego, co robi, a zbawienie można osiągnąć wyłącznie przez wiarę w Chrystusa, to jakie znaczenie mają dobre uczynki, skrucha czy pokuta? Relacja z Bogiem staje się pionowa. Bóg przestaje objawiać się w relacjach z innymi ludźmi. To bardzo uspokajające dla sumienia, że wystarczy wierzyć.
Źródła zdjęć:
1. dorzeczy.pl
Polub bloga na Facebooku:
http://www.facebook.com/thespinningtopblog
Zobacz też: Katolicka nauka społeczna
Zostaw komentarz