Gdy opadają emocje, łatwiej o trzeźwość myślenia. Do bardziej umiarkowanych – i na ogół niewyrobionych politycznie – uczestniczek „protestów” zaczyna docierać, że ich energia i gniew zostały skanalizowane, bezwzględnie wykorzystane przez aktyw rewolucyjny do walki ideologicznej. W tej walce wyniesiony na sztandary pierwotny postulat niemal zupełnie się zatracił. W pewnym momencie marksiści wyszli z cienia i poprzez Radę Konsultacyjną zawiadują przygasającym „strajkiem” już oficjalnie. Na szczęście nie zdołali wywołać przesilenia i przejąć władzy. Ludzi nie da się w nieskończoność wyprowadzać na ulice bez osiągania założonych celów. Widać to było wyraźnie podczas protestów kodziarzy oraz protestów w sprawie sądownictwa. Kogo to dzisiaj obchodzi?
Krótkoterminowo wajcha przechyla się w drugą stronę: kierowcy wściekli na kolejne, bezsensowne już blokady dróg; rozgoryczone, zawiedzione kobiety; ogólne zniechęcenie; kac i zniesmaczenie profanacją miejsc kultu i pamięci narodowej; niekiedy karykaturalne formy protestów (jak niedawny „taniec plemienny”). Ogólnopolski Strajk Kobiet jest na najlepszej drodze, by na długo zohydzić wielu kobietom (i mężczyznom ich popierającym) protestowanie. Niebezpieczeństwo zostało zażegnane, a konserwatywna część społeczeństwa wygrała bitwę.
Jednak długoterminowo wygląda to bardzo źle. Z racji wykonywanego zawodu (lektor języka angielskiego) i wieloletniego zamiłowania do rapu (bodaj najpopularniejszy gatunek muzyczny wśród młodych, który, nawiasem mówiąc, w dzisiejszych czasach nie jest już tym, co kiedyś, i niesie ze sobą prawie wyłącznie toksyczne treści) mam dobry kontakt z młodzieżą. Obcuję z nimi na co dzień. Chwilowa moda na patriotyczne koszulki i Żołnierzy Wyklętych dawno minęła. Liberalizacja, laicyzacja, hedonizm i nihilizm szybko postępują. Zbieramy tego ponure żniwo. Wprawdzie gdy obecnie protestującym nastolatkom przyjdzie zmierzyć się z dorosłym życiem, to trochę się uspokoją i ogarną, ale na ich reedukację jest już za późno. Musimy myśleć o kolejnych pokoleniach. O pokoleniu mojej pięcioletniej córki. Jeśli nie powstrzymamy napierającej fali zjawisk, które wymieniłem, to długofalowo jesteśmy zgubieni. Obudzimy się w Polsce, w której naprawdę nie chcielibyśmy się obudzić. Jak odzyskać młodzież? Kluczem są system oświaty i wychowania oraz wzorce kulturowe, ale odwojowanie tej sfery w obecnych uwarunkowaniach politycznych, ekonomicznych i społecznych będzie niesłychanie trudne, jeśli w ogóle jest możliwe.
Źródła zdjęć: gazeta.pl
Polub bloga na Facebooku: Polityczny Bączek
Zobacz też: O co chodzi z tą Konwencją Stambulską?
Zostaw komentarz